W niewiele ponad 2,5 godziny przejechał na rowerze dystans 63 kilometrów. To jego drugi start w zawodach typu MTB, a już na 674 zawodników zajął 183 miejsce na dystansie MEGA. Mateusz Michalski, bo o nim tu mowa, pracownik Działu Badań i Współpracy Wyższej Szkoły Logistyki, w minioną niedzielę (4 września 2011 roku) wystartował w BIKEMARATONIE – IV Mistrzostwach Miasta Poznania. Jak sam mówi przed startem myślał tylko o tym, by zmieścić się w czasie i dojechać cało do mety. Swój plan zrealizował z nawiązką. „Dałem radę!” – mówił zadowolony już na finiszu zawodów.
- Nic tak nie cieszy jak uczucie sprawności i wytrzymałości własnego ciała. Sport uzależniania, jak już raz się zacznie trenować – nie można przestać. Poza tym, dla mnie aktywne uprawianie sportu jest kwintesencją udanego życia – mówi Mateusz Michalski. - Jazda na rowerze jest czymś wspaniałym. Nie tylko mogę się szybko przemieszczać, ćwiczyć organizm ale także pozwala obserwować i podziwiać otoczenie – dodaje.
Mateusz kolarstwem „zaraził się” od starszego brata. – Dla Macieja rower jest integralną częścią życia. Praktycznie nie rozstaje się z nim – żartuje. - Od najmłodszych lat wyjeżdżaliśmy na wspólne wycieczki rowerowe, podczas których już pod koniec trasy musiałem walczyć z bólem, ze zmęczeniem oraz z moim bratem, ale na mecie zawsze myślałem z zadowoleniem „dałem radę!” - przyznaje Mateusz.
Jak sam przyznaje dotychczas nie miał okazji startować w zawodach rowerowych typu MTB. Zawody tego typu oznaczają jazdę w trudnym terenie, po piachu, kamieniach, w lesie, po górach z wieloma podjazdami i zjazdami.
- Do startu w maratonie rowerowym namówił mnie oczywiście mój brat. Pierwsze moje zawody odbyły się 21 sierpnia 2011 roku w Hermanowie. Powiem szczerze, że pokonanie trasy nijak ma się do standardowej wycieczki rowerowej. To walka z terenem, zawodnikami i samym sobą. Przy czym najważniejsze są dwie kwestie. Po pierwsze dojechać bezpiecznie do mety, a po drugie dokonać tego w jak najkrótszym czasie, co siłą rzeczy kłóci się ze sobą – twierdzi pracownik WSL.
Start w wyścigach możliwy jest na trzech różnych dystansach (NINI, MEGA, GIGA). Mateusz startuje na dystansach MEGA. W przypadku maratonu w Hermanowie było to 54 km i jak sam mówi, pod koniec wyścigu modlił się, żeby przez przypadek nie wjechać na dodatkową pętlę dla kategorii GIGA, która miała 78 km.
- Na metę dotarłem po 2 godzinach, 40 minutach i 17 sekundach. Mniej więcej 40 minut po moim bracie. Zmęczenia nie da się opisać, ale na szczęście na mecie jak zawsze czekała na mnie moja Magdalena – mówi zadowolony.
Po zakończonej jeździe, zawodnicy jadą do punktu regeneracyjnego, gdzie muszą odbudować straty kalorii.
- W moim przypadku było to kilka ćwiartek pomarańczy, kilka bananów, makaron, pierożki z mięsem, do tego dwie kiełbaski z grilla z ziemniakami i surówką, zakąski, a na koniec piwo – wymienia.
Kolejny start Mateusza to BIKEMARATON – IV Mistrzostwa Miasta Poznania, które odbyły się w niedzielę, 4 września 2011 roku.
- To będzie jazda, pomyślałem. Trasa MEGA wynosiła 63 km. W zawodach startowało w sumie 1500 zawodników. Ścisła czołówka kolarstwa, dlatego moim celem było zmieścić się w czasie i dojechać bezpiecznie do mety. Wiedziałem, że dam z siebie wszystko - mówi szczęśliwy Mateusz, któremu nie tylko udało się zrealizować swoje podstawowe założenie, ale także dojechać do mety w doskonałym czasie. - Nie spodziewałem się ze pójdzie mi tak dobrze! Dystans 63 km pokonałem w 2:34,18 godz. To lepszy czas niż ten osiągnięty w Hermanowie na 54 km i dodatkowo byłem jedynie 3 minuty gorszy od mojego brata, który na metę dotarł z czasem 2:31:11 godz. W sumie zająłem 183 miejsce w na dystansie MEGA gdzie brało udział 674 zawodników – dodaje.
Zachęcamy studentów WSL do aktywnego spędzania czasu, na przykład poprzez udział w sekcjach sportowych Wyższej Szkoły Logistyki.